
„Stracone zachody miłości” to jedna z mniej znanych sztuk W. Szekspira, ale jak w wielu słynniejszych swych utworach, wielki angielski dramatopisarz podejmuje w niej temat miłości, najczęściej trudnej i niespełnionej. Frustracja spowodowana skomplikowaną relacją uczuciową nikomu chyba nie jest obca, bowiem każdy z nas w swoim życiu podejmuje swoje własne zachody miłości, staramy się biec w tych zawodach, ale czasami biegniemy w miejscu.
Grupa teatralno-filmowa III LO im. Królowej Jadwigi w Inowrocławiu w swojej realizacji sztuki sławnego Stratfordczyka postawiła na młodzieńczą witalność. W dyskotekowej konwencji tego spektaklu, wydaje się, że relacje uczuciowe gdzieś się spłyciły i zdewaluowały, lecz czy aby na pewno? Czy ta sztuka o daremnych przysięgach i nieprzemożnej sile młodości i miłości, może dziś jeszcze rezonować i próbować zmierzyć się z tematem trudnych relacji w uczuciach współczesnych nastolatków? Młodzież z inowrocławskiej Królówki po symbolicznej i poetyckiej inscenizacji „Ślepców” Maeterlincka z zeszłego roku, tym razem mierzy się z niełatwym tematem „Straconych zachodów miłości”.